niedziela, 17 marca 2013

№ 11

    Wracała z przyjęcia swojej mamy. Rodzicielka musiała zostać do końca, ale Alex czuła się strasznie zmęczona. Było grubo po północy, a ona jakimś cudem jeszcze się trzymała na nogach. Był weekend co oznaczało że następny dzień ma wolny od szkoły, i nie musi do niej iść, co było równoznaczne ze spaniem do godzin popołudniowych. Allison zamówiła jej taksówkę a kiedy tylko ciemny pojazd z logo jakiejś firmy taksówkarskiej podjechało, blondynka zajęła miejsce pasażera i podała adres, pod który miał ją zawieść. Ledwo otwarte oczy, sama się co chwile zamykały. Patrzyła za szybę na mijany obraz za nią. Nie kojarzyła tej drogi, ale starszy, siwy mężczyzna, który co chwilę się na nią patrzył chyba wiedział dobrze dokąd miał jechać. Z czasem jak coraz bardziej zbliżali się w kierunku jej domu, deszcz zaczynał co raz mocniej kropić. Kiedy już prawie przysypiała, auto się zatrzymało na poboczu w ciemnej uliczce. Grubszy mężczyzna zgasił silnik i jednym pchnięciem przesunął do tyłu jej fotel i opuścił oparcie, że blondynka siedziała, a raczej można powiedzieć że leżała.

    Kiedy przyjaciółka wypowiedziała jedno, krótkie słowo "nie", po części spadł mu kamień z serca, ale z drugiej pojawił się nowy. Bał się że ktoś ją skrzywdził, że ktoś ją zranił. Martwił się o nią jak o nikogo innego. Tak strasznie chciał aby to wszystko okazało się tylko głupim snem. Żeby to co widział było tylko złudzeniem. Przetarł oczy odgarniając wszystkie łzy do ich kącików i spojrzał jeszcze raz na dziewczynę. Ubrana jedynie w biustonosz i legginsy leżała na łóżku i jak zahipnotyzowana wpatrywała się w sufit. Usiadł obok niej i położył dłoń na jej dłoni.
      - Czy ktoś cię skrzywdził? - zapytał na spokojnie, nie chciał aby się go bała, nie chciała by uciekła albo żeby milczała. Chciał jej pomóc, był gotów zrobić wszystko aby jakoś to było. Bał się odpowiedzi, ale jej nie uzyskał. Blondynka milczała nadal wgapiając się w sufit.
      - Justin - jej głos był przepełniony bólem, żalem. Widział w jej pięknych zielonych oczach łzy, które lada moment popłyną po jej policzkach. Puścił jej dłoń i położył się obok wspierając głowę na łokciu. - Ufam tobie jak nikomu innemu, ale boję się, po prostu wstydzę się tego a zarazem boję że nie wytrzymam, że zobaczysz jak płaczę albo po prostu uciekniesz - zatrzymała się na chwilę zaciskając powieki chcąc powstrzymać łzy, które i tak spłynęły po jej czerwonych policzkach - dotknij mnie - chłopak zdziwił się słowami blondynki. Nie wiedział o co chodzi ale wziął to dosłownie i przyłożył rękę do czubka jej głowy i pogłaskał po blond czuprynie, ciągle związanej w koka.

    Czuła te obrzydliwe łapska w swoich włosach. Ciągnęły za nie, i zaplatały je w okół swoich palcy, sprawiając nie mały ból. Facet pochylał się nad nią i zaciągał łagodnym, kwiatowym zapachem jej włosów.

    Dziewczyna wzdrygnęła się, ale nie o to do końca jej chodziło. W jej głowie z powrotem pojawiały się obrazy sprzed dwóch lat, ale nadal starała się bardziej skupić na tym że obok jest Justin i nic jej nie grozi.
      - Pokaż mi co to prawdziwy dotyk, ten czuły - zawahała się na chwilę i dodała tylko ciche - proszę - ciągle płakała, nie ocierała tych łez tylko pozwoliła spływać im aż po szyj na sam materac jej łóżka.
    Brunet był zdziwiony i co raz bardziej bał się o to co może się kryć za tymi wszystkimi bliznami. Nie rozumiał po co ma ją dotykać, po co ma pieścić jej ciało, kiedy ona leży prosto i drży pod jego dotykiem. Musnął dłonią jej włosy i powoli zjechał nimi tuż przy jej uchu do policzka, muskając go delikatnie opuszkami. Zatoczył kółko dookoła rozchylonych, i ciężko dyszących ust i przetarł na koniec po nich kciukiem. Nigdy nie dotykał tak czule, przynajmniej nie starał się tego aż tak czule tego robić żadnej dziewczynie. Podobało mu się to, ale też go to przerażało. Zjechał opuszkami na linię szczęki a potem na szyję, ale kiedy tam dojechał dziewczyna zaczęła się wręcz trząść a łzy jeszcze bardziej leciały z jej pięknych, półprzymkniętych oczu.

    Ciężko oddychała, szarpała się i biła w plecy mężczyzny ale nie wiele to dało. Przed oczami migał jej co chwilę siwy wąs mężczyzny, którym przejeżdżał jej po policzku i po szyi. Czuła jego język, który zostawiał mokre ślady na jej karku, i twardo zaciśniętej linii szczęki.  Płakała tak głośno, ale o tej porze nikogo na ulicach nie było, tym bardziej w ślepych, czarnych zaułkach. Mężczyzna brutalnie wpił się w jej wargi, ręką na siłę rozwierając jej usta. Wtargnął do nich swoim językiem, ale kiedy próbowała go ugryźć, mocniej zaciskał dłonie na jej szyi. Po chwili uwolnił jej usta ale zaczął schodzi swoimi niżej, całując i tym hacząc zębami o jej szyję aż do dekoltu.

      - Nie przestawaj - szepnęła, a chłopak wpatrując się co robi ręką zjechał niże. Był już na klatce piersiowej, i czuł ja wysoko się unosi i gwałtownie zaczerpuje powietrza z każdym kolejnym jego dotykiem.  Spojrzał na nią, i sam miał ochotę się rozpłakać. Nie wiedział co się dzieje, co się takiego stało. - Oswój mnie z tym dotykiem - ledwo usłyszał słowa które wypowiedziała bardzo cicho i w dodatku przez płacz.
    Przerażony jeszcze bardziej sunął palcem nad jej piersiami, tuż nad linią jej stanika nie chcąc ich dotykać, wiedział że nie powinien. Zjechał na ramię i osunął je ramiączko w dół. Odpiął je, tak że biustonosz trzymał się tylko na drugim, które już i tak po chwili było rozpięte. Jej ciało dygotało jeszcze bardziej, ale czekał kiedy tylko poprosi aby przestał. Nie chciał jej krzywdzić a robiąc to, miał takie wrażenie że właśnie to robił. Palcem wskazującym kreślił nieznane nikomu wzory na jej barkach i jechał nimi coraz niżej. Kiedy poczuł pod pacami blizny, wystraszył się. Nie miał pojęcia że są one aż takie. Chciał przerwać, odsunąć się i pójść w kąt i rozpłakać się z bezsilności ale nie mógł. Nie mógł jej zostawić. Gładził jej ręce, krzywiąc się pod wpływem faktury skóry, która szpeciła jej ciało.

    Szarpnął za ramiączka jej czarnej sukienki i zerwał je, przez co materiał jaki miała na sobie stał się luźniejszy i zaczął opadać. Siwobrody ściągnął sukienkę w całości z niej a ona została w samych koronkowych czarnych majtkach. Trzęsła się, ale wiedziała że jej samoobrona nic nie da, był za silny. Jeździł rękoma po je rękach podszczypując je, powodując tym że skomlała jak pies. Podobało mu się to jak go błagała o to aby przestał. Trzymając cały czas za jej obie ręce uniósł je do góry i trzymał wysoko nad jej głową.

    Dziewczyna leżała jak nieprzytomna na łóżku, drżąc pod dotykiem przyjaciela. Ufała mu, i wiedziała że nie zrobi niczego wbrew jej woli, wiedziała że nigdy jej nie skrzywdzi, dlatego go o to poprosiła. Od dwóch lat kiedy jakiś mężczyzna przez przypadek chociażby otrze się o nią ramieniem ona odsuwa się i reaguje za gwałtownie, boi się każdego dotyku, nie kiedy nawet własnej matki. W klinice uczyli ją z tym walczyć, mówili jej jak ma nie reagować na to, ale nie potrafiła, nie potrafiła się tego nauczyć. To było za dużo. Chciała z tym skończyć, chciała oswoić się z tym aby móc żyć w jakimś, chociaż w najmniejszym stopniu normalnie.
    Nie tylko oczy dziewczyny zalewały się łzami, ale teraz też i chłopaka. Skapywały na jej skórę. Były to łzy bezsilności i tej nie wiedzy, w której ciągle trzymała go dziewczyna. Chciał jej pomóc i po części w tej chwili to robił ale ciągle nie miał pojęcia co się stało. Chciał to naprawić bo gdzieś w sercu coś podpowiadało mu że gdyby nie wyjechał nigdy by do tego nie doszło.
    Zgrabnie ominął jej piersi i sunął palcem po jej brzuchu, zataczając koła pod nimi i dookoła pępka. W tym momencie dziewczyna zacisnęła mocno pięści, a kiedy Justin chciał oderwać ręce od jej brzucha zatrzymała go przytrzymując je przy swojej skórze. Jeździł delikatnie pacem wzdłuż trzech pojedynczych szram w tamtym miejscu.  Zawahał się na chwilę kiedy sunął ręką w dół.

    Ocierał się swoim kroczem o jej majteczki, i językiem pieścił jej pierwsi. Próbowała się wyrwać, chociaż ręce aby móc jakoś go uderzyć aby przestał ale kolejna próba spełzła na niczym. Podwinęła kolano i zamachnęła się nim celując prosto w jego krocze. Na twarzy siwowłosego zagościł grymas, a krew dopłynęła mu do policzków. W frustracji chwycił kabel od samochodowej ładowarki i zamachnął się na dziewczynę. Było to jedyne co miał w tej chwili pod ręką. Uderzył raz. Zwinęła się z bólu. Uderzył drugi raz. Wygięła się w drugą stronę, próbując zasłonić się jakoś rękami. Do trzech razy sztuka - uderzył w jej brzuch po raz trzeci, zostawiając na nich trzy długie czerwone paski. Po chwili nachylił się nad nimi i delikatnie je rozmasował, już po chwili klepiąc obolałe miejsca.

    Justin płakał jak małe dziecko, nie wiedział co robić, nie wiedział co się dzieje kiedy łzy dziewczyny moczyły całe prześcieradło coraz bardziej. Bał się o nią ale wiedział że za cholerę nie może odejść i jej zostawić nawet na sekundę. Kiedy zjechał już do linii legginsów, dziewczyna podniosła się gwałtownie i zsunęła je tak jak wtedy kiedy chciał zobaczyć czy tam też ma blizny. Nie były one tak straszne jak na lewej ręce, ale gorsze niż na prawej na pewno. Drżącymi rękami przejechał po jej bliznach tuż przy linii białych do kompletu z biustonoszem majtek. Ciało dziewczyny z każdym posunięciem co raz bardziej się trzęsło. Gładził każdą bliznę jaką zrobiła sobie na udach, jak najdelikatniej tylko umiał.

    Dziewczyna ostatkiem sił leżała jeszcze przytomna na fotelu w taksówce. Facet cały czas się nad nią nachylał, napawając się pięknem jej szczupłego, idealnego ciała. Ugniatał jej piersi, a kiedy i one mu się znudziły zsunął z siebie spodnie oraz majtki i chwycił mocno uda dziewczyny. Masował je i poklepywał, sprawiało mu to przyjemność ale dziewczynie nie koniecznie. Była za młoda aby przeżywać takie coś. Mężczyzna nie martwił się o jej uraz psychiczny ani o to co może się jej stać, ale tylko i wyłączone o swoją własną przyjemność. Kiedy i ugniatanie ud blondynki znudziło mu się, naparł na nie, ciągnąć w przeciwne strony aby je rozchyliła. Resztkami sił jakie w jej zostały sprzeciwiła się, za co oberwała prosto w twarz z otwartej ręki. Poddała się, cała siła jaką jeszcze przed chwilą miała opuściła ją a on rozszerzył jej nogi i dokonał to czego zamierzał. Została zgwałcona.

    Kiedy głowę dziewczyny przepełniały wspomnienia, całe ciało drżało. Z każdą sekundą i wspomnień i dotyku przyjaciela drżała coraz bardziej. Kiedy on miał zjechać na wewnętrzną stronę jej ud, nie wytrzymała. Złamała się. Przekręciła się na bok, zwijając w kulkę i cicho szlochając. Dotyk, jakim obdarowywał ją Justin był czuły, jakby wiedział czego teraz potrzebuje. Nie był nachalny, wręcz przeciwnie. Widział jak bardzo piekł ją jego dotyk i chciał przestać ale to ona mu na to nie pozwalała. Chwila w której Bieber dotykał jego ciała była najtrudniejszą chwilą w jego życiu. To było coś czego nie zapomni. On też płakał. Siedział nad nią i patrzył jak co raz bardziej zamyka się w sobie i kuli ze strachu, bólu i natłoku wspomnień jakie musiały ją najść.
      - Alex, jestem tutaj - szepnął do jej ucha i przytulił się do jej pleców - proszę, będzie dobrze kochanie - nie wiedział jakim cudem mógł coś powiedzieć, sam płakał cały czas, ale nie aż tak bardzo jak blondynka.
      - Nic nie będzie dobrze - wychlipała. Brunet zmarszczył brwi i objął ją silnymi ramionami przyciągając do siebie. - Nic nie będzie dobrze - powtórzyła bardziej donośnym tonem.
      - Ciiiii - uspokajał ją, wtulając w swój tors. Obróciła się i od tak mocniej do niego przyległa. Już nie drżała, wręcz czuła się bezpieczna mając go przy sobie. W tej chwili była jak najbardziej pewna że jej przyjaciel wrócił, ale mimo to nie potrafiła spojrzeć mu teraz w oczy. - Alex, spójrz na mnie - uniósł jej podbrudek w swoim kierunku, ale jej zielone tęczówki ciągle były schowane za powiekami - proszę - dodał trochę ciszej. Blondynka otworzyła oczy, ale nie spojrzała na niego. Unikała jego wzroku rozglądając się dookoła. - Spójrz na mnie, proszę - powtórzył puszczając jej podbródek, chcąc aby sama to zrobiła.
       - Nie mogę - jej głos był strasznie cichy, i mimo że mówiła to kilka centymetrów od jego ucha, to i tak ledwo co dosłyszał. Posłał jej pytające spojrzenie, gładząc jej nagie ramie - nie chcę - dodała ciut głośniej.
       - Alex, proszę. Wytłumacz mi co się ... - nie wiedział jak dobrać słowa aby znowu nie zaczęła płakać
       - Justin nie mogę, nie rozumiesz. To tak cholernie boli, brzydzę się siebie, i brzydzę się o tym mówić. Uwierz mi że nie chcesz tego słuchać, znam cię i sądzę że nie zniósł byś tego najlepiej - nie martwiła się o to co jej się stanie, tylko martwiła się że przyjaciel może zrobić bardzo głupiego. - Boję się że będziesz sie mną brzydzić tak jak brzydzę się sobą - dodała cisze. Usiadła wyrywając się z ramion brązowookiego i podkulając nogi pod samą brodę.
       - Alex, czy ktoś cię zgwałcił? - ostatnie słowo prawie wypluł będąc nim obrzydzonym. Obawiał się twierdzącej odpowiedzi, i w pewnym sensie dostał ją kiedy dziewczyna wybuchła głośnym płaczem. - Zabiję sukinsyna - warknął zaciskając ręce w pięść i podnosząc się z łóżka.
       - Widzisz? Dlatego nie chciałam ci nic mówić, gdybyś tu nie wrócił byłoby lepiej, przeszłabym przez to jakoś a teraz? Teraz pojawiasz sie tu znikąd, od tak przyjechałeś i wyciągasz ze mnie wszystkie wspomnienia. Nie chcę tego, jestem brudna, wykorzystana. Brzydzę się sobą - spojrzała w jego oczy i tak bardzo nie chciała tego mówić ale to zrobiła - To przez ciebie było! Gdybyś nie wyjechał nigdy by mnie to nie spotkało! - krzyknęła w jego stronę zanosząc się jeszcze większym płaczem. Chłopak się cofnął a dziewczyna podniosła się z łóżka - brzydzisz się mną - powiedziała ze smutkiem, podeszła do chłopaka a on ani drgnął w zaszokowaniu -odraża cię to co widzisz - w głosie było słuchać lekki zawód oraz trochę pogardy. Wiedziała że tak będzie, że chłopak nie będzie chciał ją znać, dlatego stał jak sparaliżowany na środku pokoju i nawet się nie odezwał - Przeraża cię to - pokazała na swoje lewe udo - to - pokazała drugie - to - wskazała na trzy szramy na brzuchu - to - podstawiła pod nos prawą rękę - i to - podsunęła teraz najgorszą z jej części ciała pod jego nos. Zawiodła się, w sercu czuła się jak jej dziura powiększa się, bo mimo że odzyskała przyjaciela myślała że w tej chwili go straciła.
    Tak na prawdę chłopak nie wiedział co powiedzieć, co zrobić. Miał ochotę ucałować każdą jej bliznę na cielę, myśląc że zniknie, chciał wtulić jej ciało w swoje i nie puszczać przez całą noc. Chciał powiedzieć tak dużo, ale tak na prawdę przez niego przechodził szok, i dreszcz który był spowodowany tym co widział i usłyszał.  Przeraził się.
       - Masz rację, przeraża mnie to, wiesz czemu? - przełknął wielką gulę w gardle i spojrzał prosto w jej oczy - bo cholernie mi na tobie zależy, a to wszystko stało się przeze mnie. Chętnie dałbym sobie w twarz za to że wtedy cię zostawiłem, chciałbym cofnąć czas ale nie mogę okay? Zrozum, zrobię wszystko aby ten sukinsyn zapłacił za to co ci zrobił rozumiesz? - nikt chyba nie znał takiej strony Justina Bieber, nawet Alex. Bała się że zrobi coś głupiego.
       - Justin, proszę nie - wtuliła się w niego chcąc złagodzić jego gniew, czuła jak jego mięśnie rozluźniają się trochę, a ręce po chwili obejmują. Myślała że ją zostawi, że ucieknie, spakuje się a jutro już go u dziadków nie będzie. Myliła się. Kiedy mocniej ścisnął tylko jej ciałko czuła się bezpieczna i pewnego rodzaju szczęśliwa. Nie chciała już więcej być sama ale i tak wiedziała że nie długo będą razem bo prędzej czy później on i tak wyjedzie.
hi, rozdział nie jest zbyt wesoły i muszę powiedzieć że popłakałam się pisząc go. Pewnie pomyślicie że 'o kolejne opowiadanie gdzie laska jest zgwałcona' , ale nie o to tu chodzi, to opowiadanie jest na prawdę dla mnie ważne i nie jest one takie w stu procentach wymyślone ponieważ ma tak dużo elementów z życia. Jest to historia inspirowana nie jakimiś wymysłami i innymi opowiadaniami tylko tym co po prostu jest ważne . Może nie łatwo jest wam to zrozumieć ale mam nadzieję że podoba się rozdział i zostaniecie z Alex do końca. To nie wszystko co jeszcze któreś z nich ukrywa i z pewnością pamiętacie słowa z prologu "dlaczego jej nie powiedziałem" . Dziękuję za tak dużo komentarzy i mam nadzieję że z każdym rozdziałem będzie ich coraz więcej.

27 komentarzy:

  1. dobra powiadomiłam wszystkich w twoim imieniu i teraz przeczytałam rozdział :) omg , jest wspaniały i na pewno zostanę do końca z Alex i Justinem :) Świetnie piszesz a każdy rozdział odkrywa coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też prawie płakałam czytając ten rozdział. Ogólnie, jeśli chodzi o opowiadania że dziewczyna została zgwałcona to chyba raz takie czytałam, ale Twoje jest o wiele lepsze. Nie musisz się martwic, na pewno zostane z Alex do końca. Już nie moge sie doczekać 12 rozdziału :) / @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu umarłam..po raz kolejny.
    Znowu siedzę zapłakana i nie wiem co mam ze sobą zrobić.To jest piękne.. i cholernie smutne.
    Jesteś niesamowita! wspaniała..
    No nie. Nic już nie piszę.Nie mam słów by opisać to co czuje czytając to..na prawdę.
    PERFEKCJA.

    Pragnę tylko teraz by Justin cały czas był przy Alex.


    @alexxys96

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział . Aż smutno mi sie zrobiło :( czekam na nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. supeer rozdział, jednak doprowadził mnie do łez. pięknie napisany - czekam na nn / laura.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma słów na to jak piszesz i co. Nie wiem co powiedzieć. Arcydzieło.!!

    OdpowiedzUsuń
  7. istne arcydzieło ! wszystko dobrane w odpowiednie słowa i w fantastyczny sposob opisane . ŚWIETNE ! ;** czekam na kolejne i oby pojawiły sie tak szybko jak te !

    OdpowiedzUsuń
  8. rycze rycze rycze!!! to przepiękne :'c
    Po prostu brak mi słów! zapiera dech w piersach! BOSKIE!!! *o*
    Czekam na nn rozdział.<3


    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  9. Popłakałam się.. Świetnie to opisałaś! Bosko piszesz! Tak.. ugh.. nawet nie wiem jak to napisać, bosko, po prostu, bosko! ~@justsejswaggie

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne, po prostu piękne. płakałam czytając to. nie da się opisać słowami co czułam czytając to.

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowny rozdział. opisałaś to tak, że sama się czułam jakbym była zgwałcona. jeszcze się nie otrzęsłam po tym. jejku. pisz dalej. masz prawdziwy talent. czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny, nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O KURCZE! Tego to się nie spodziewałam... Kooocham to! Genialne w 100%! On ją kocha! Ja to wiem.
    Czeeekam na kolejny rozdział w oszołomieniu!

    @SwagggerLove
    swagggerlove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG, zupełnie się nie spodziewałam. To jest genialne *-* czekam z niecierpliwością na nn x @zxcvre

    OdpowiedzUsuń
  15. boże dziewczyno! daj mi kolejny! kocham to opowiadanie, a ten rozdział.. był najlepszy ze wszystkich dotychczas. świetnie napisałaś go. świetnie pokazałaś uczucia Justina i Alex. na prawdę... wielkie pokłony ci się należą! BRAWO! jestem ciekawa co Justin przed nią ukrywa. czekam :) @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz co ?! Błagam o następny ! Z tym rozdziałem jestem jeszcze bardziej ciekawa co dalej będzie ... kuurcze no.. chce nowy :)
    Rozdział fantastyczny ... uczucia, emocje i wgl. wszystko idealnie opisane :)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  17. kochaam tego bloga i kocham to co jest tutaj napisane! czekam na kol. rozdziały xd

    OdpowiedzUsuń
  18. niedawno poleciła mi twoje opowiadanie koleżanka z Twittera no i weszłam..i czytałam od pierwszego rozdziału do 10 no i ten 11 przeczytałam, w niektórych momentach no płakałam...boże kocham twoje opowiadanie i czekam na dwusaty już <3 ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM OPO <3

    Informuj mnie na tt proszę ------> @Bieberianaa

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak sobie czytam i nie mogę uwierzyć, że ktoś zgwałcił Alex. Justin.. Myślałam, że ucieknie, ale na szczęście tego nie zrobił. Nie mam nic innego do napisania, jest kilka literówek, więc zawsze przeczytaj to wszystko (żeby nie było, to nie hejt! :D) no a ogółem to świetnie! Czekam na 12. Pozdrawiam, Angelika.

    OdpowiedzUsuń
  20. @IncludeBieber20 marca 2013 07:22

    Matko nadrobiłam dziś wszystkie rozdziały i jestem zakochana! To jest niesamowite! Takie prawdziwe, piękne! Nie mogę się doczekać 12. Dodaj szybko! Alex wiele wycierpiała ;c aż czułam jej ból ;c

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny!*-* Kiedy następny?!:*

    OdpowiedzUsuń
  22. dodaj jak najszybciej następny! *-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Płaczę. Dziewczyno, jesteś genialna. Chyba z 15 razy płakałam jak czytałam te opowiadanie od początku. Gratuluje.. :*

    OdpowiedzUsuń
  24. niesamowity rozdział..
    aż się popłakałam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiesz co... codziennie czytam różne opowiadania, imaginy, fanfiction, ale jeszcze nigdy przy nich nie płakałam... aż do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie wierzę, wróciłam tu po roku :) Znowu płakałam. Mimo, że czasem popełniasz błędy nie zwracam na to uwagi, bo to tak wciąga. Wiem, że piszesz o czymś ważnym i to jest największy plus.

      Usuń
  26. Popłakałam się

    OdpowiedzUsuń