sobota, 16 marca 2013

№ 9

    Przeszła przez tak wiele, aż sama dziwiła się że potrafi siedzieć od tak w swoim pokoju, brzdąkając dobrze znaną melodię na strunach swojej czarnej gitary. Gdyby każdy znał jej historię, historię tego co przeszła, zdziwiłby się że nadal czasem potrafi się normalnie zachowywać.  Po turecku siedziała na swoim świeżo pościelonym łóżku i grała jak za dawnych czasów. To było coś co kochała najbardziej, coś co uwielbiała ponad wszystko. Kiedy jej palce dotykały napiętych plastikowych strun jej serca odnajdywało spokojny rytm, a ona czuła się spokojna, i może to trochę dziwne, ale i bezpieczna. Jakby była we własnym świecie.
    Na dworze już dawno zrobiło się ciemno, jedynie nie duża lampka nocna dawała blade światło które padało na zapisane kartki w zeszycie dziewczyny. Były to piosenki, a nad nimi chwyty gitarowe, które umożliwiały jej przypomnienie jak leciał podkład muzyczny. Miała chyba z dziesięć piosenek, i miała zamiar przypomnieć je sobie wszystkie przez cały wieczór, póki matki nie było. Już dawno zrobiła sobie kubek ciepłej herbaty, który ciągle parował na jej nie wielkim stoliku. Przyniosła również talerzyk maślanych ciasteczek, które mama ciągle kupowała na okrągło.
      - Friends will be friends - zaśpiewała cicho. Nigdy nie narzekała na swój głos, ale jedyną osobą która go słyszała był chyba Justin, no i może jej matka kiedy słyszała jej fałsz pod prysznicem. Wszystkie piosenki, które razem pisali były o przyjaźni, ponieważ wtedy tylko to się dla nich liczyło. Żeby być po prostu jak najdłużej razem, jako przyjaciele. Teraz wiedziała że to była i nadal chyba jest prawdziwa przyjaźń. Piosenka, którą grała, którą nuciła cicho pod nosem była chyba najprawdziwszą, jaką ktokolwiek mógł usłyszeć. Słowa "przyjaciele pozostaną przyjaciółmi" , w jej życiu obecnie sprawdzają się jak najbardziej. Wpierw Stephanie, teraz Justin. Oni ciągle są z nią, ale Alex w głębi duszy bała się że jeśli odkryją całą prawdę, już tak nie będzie.
    Śpiew blondynki przerwało ciche pukanie do drzwi tarasowych, które wcześniej zamknęła na zamek. Poderwała się z łóżka, w pierwszej chwili bojąc się, ale kiedy rozległo się ponownie łagodne stukotanie w szybę ruszyła na dół po schodach. Nie chciała nikogo przyjmować, najzwyczajniej w świecie nie miała nastroju. Wolała ciepły koc, gorącą herbatę i swoją gitarę, ale mówi się trudno. Kiedy podeszła do drzwi tarasowych, spojrzała zza zasłonki i zobaczyła tam Justina. Brunet stał ubrany w szare dresy, i opinającą się na wyrzeźbionych mięśniach białą koszulkę. W ręce trzymał worek ze śpiworem własną poduszkę, w drugiej miał pudełko z trzema filmami, jak się domyślała horrorami, czyli czymś co Justin lubił najbardziej. Humor jej się polepszył, i otworzyła drzwi przekręcając zamek w nich. Blondynka uśmiechała się cały czas, ale kiedy chłopak tylko przekroczył próg jej domu zaśmiała się cicho. Podniosła swoją nogę odzianą w swoje tygryskowe kapcie i machnęła Justinowi nią przed twarzą. Chłopak przez chwilę patrzył się na to co przyjaciółka prezentowała a już po chwili wybuchnął śmiechem podobnie jak ona, patrząc się na swoje identyczne papucie. Były mu trochę za małe, dostał je od starej ciotki już dawno i zostawił je tutaj ostatnim razem.
      - Hej - uśmiechnął się, opanowując na chwilę - Twoja mama powiedziała mojej mamie że będziesz sama w domu, więc tak sobie pomyślałem że wiesz... - ukazał swoje równiutkie białe ząbki, oraz przeurocze dołeczki w policzkach. Machnął pudełkiem z filmami przed oczami dziewczyny i jeszcze raz uśmiechnął się - Jeśli nie chcesz, to ja ten... no... - jąkał się, a już po chwili pokazał kciukiem tuż za swoimi plecami na dom dziadków w którym się zatrzymał.
       - Nie jasne, chętnie pooglądam coś - blondynka zamknęła drzwi z powrotem na klucz, i wzięła od chłopaka poduszkę i rzuciła ją na kanapę. - rozgość się, ja pójdę tylko zgasić światło w pokoju - dodała ciszej a już po chwili zniknęła za zakrętem schodów.
    Justin rozgościł się, tak jak zawsze kiedy tu przychodził. Poszedł do kuchni i orientując się jak u siebie wyciągnął z drugiej od lewej, górnej szafki paczkę popcornu i włożył ją do mikrofalówki, i ustawił na trzy minuty. W między czasie zdążył rozłożyć swój śpiwór na podłodze, nalać soku do szklanek i włożyć płytę z jednym z horrorów do odtwarzacza dvd, stojącego tuż przy nowoczesnej plazmie. Blondynka po chwili już zeszła, przebrana w czarne legginsy i wielką bluzę, wyglądającą trochę na męską. Włosy związała w wysokiego, lekko rozwalonego koka, a na nogach ciągle miała swoje śmieszne kapcie identyczne jak brunet.
      - Siadaj, zaraz włączę film - krzyknął z kuchni brązowooki, wysypując zrobiony popcorn do wielkiej metalowej miski. Alex posłusznie usiadła zawijając się w przywleczony z góry cieplutki, pluszowy kocyk.
    Chłopak chwile później wsunął się w swój śpiwór i czołgając się niczym gąsienica do pilota włączył film, uprzednie wyłączając światło. Wsunął się na kanapę obok dziewczyny, siedząc prawie że na drugim jej końcu.  Cieszył się że w końcu może spędzić trochę czasu ze swoją przyjaciółką. Marzył tylko aby wszystko było tak jak kiedyś. Blondynka pragnęła tego samego, ale wiedziała że już nigdy tak nie będzie. Nie chciała, nie miała nawet zamiaru wspominać mu o niczym, po prostu bała się że znowu ja zostawi bez słowa. Spakuje walizki i ucieknie do swojego domu w Los Angeles i będzie go widziała tylko w mediach. Nie chciała tego, nie tak szybko, kiedy dopiero co go odzyskała, chociaż strasznie się tego bała. Nadal w głębi jej duszy tliło się coś co ciągle szeptało "wybaczyłaś mu, a to on jest wszystkiemu winien. Zostawił cię. To wszystko zaczęło się przez niego", ale uczucie jakie wywoływała tylko jego obecność, było silniejsze, ta radość, to szczęście.
      - To w ogóle nie jest straszne - mruknął brunet przyglądając się blondynce, która siedziała skulona, zaciskając mocno ręce na kocu. Odwróciła się w jego stronę i tylko spiorunowała go wzrokiem. Film był straszny a Justin chyba tylko udawał takie twardziela, chcąc zrobić na niej wrażenie. Dziewczyna się bała, w całym domu było ciemno a na dodatek co chwilę coś wyskakiwało na ekranie. Bała się horrorów, nie przepadała za nimi, ale wolała to niż siedzieć i śpiewać kolejną piosenkę, która wywoływała u niej łzy. - Aaaaaa - krzyknął chłopak kiedy była największa cisza. Dziewczyna podskoczyła wysypując trochę popcornu z miski. Justin prawie się nie popłakał starając się opanować falę śmiechu, która była spowodowana strachem przyjaciółki. Wsparł łokieć na oparciu kanapy i oprał o niego policzek. Jego wzrok śledził każdy ruch dziewczyny kiedy w ciemnościach zbierała białe kulki z ciemnego koca.
      - Palant - mruknęła pod nosem, na tyle głośno aby mógł usłyszeć co powiedziała. Ciągle sie uśmiechał, a jej ewidentnie nie było do tego. Wiedział że się bała i to bezkarnie wykorzystywał. Nachyliła się na ziemie chcąc odłożyć pustą w zasadzie już miskę kiedy poczuła ręce na swojej tali. Zadrżała i odsunęła się siadając wyprostowana jak struna w jej świeże nastrojonej gitarze.
       - To ja - mruknął, siadając blisko niej - Oglądajmy dalej, jeszcze nie było najstraszniejszych momentów - siedzieli ramię w ramię co chwile zerkając na siebie nawzajem. Dziewczyna upewniała się że chłopak nie chce jej przestraszyć, a on patrzył na nią chcąc sprawdzić czy nie śpi, ani nie zamyka oczu.
    Film był w zasadzie nudny. Jakieś zjawiska paranormalne, duchy i inne pierdoły. Co chwilę po ciele dziewczyny przechodziły ciarki, ale nie dawała po sobie tego poznać, nie chcąc okazać swojej słabości przed brązowookim. On natomiast nie bał się ani trochę, czekał tylko kiedy dziewczyna wtuli się w niego a on będzie mógł ją objąć i powiedzieć że to tylko film. Niby najgłupszy bajer na dziewczyny, a jednak najlepiej działa.
        - Iiiiiip - pisnęła dziewczyna przysuwając sie w stronę chłopaka, chowając twarz za jego ramieniem. Długo czekając na ten moment wyciągnął rękę i objął ją gładząc jej plecy i kark.  Dziewczyna drżała, ale nie przerwał tej czynności. Kiedy miał szepnąć to co zamierzał, ona podniosła wzrok i spojrzała na niego z przerażaniem w oczach. Oderwał rękę od jej pleców, a na jej twarzy z powrotem zagościł spokój. Nie wiedział o co chodzi, nie rozumiał tego. W tej chwili martwił się o nią. Jeszcze raz przejechał opuszkami palcy po karku, i wzdłuż kręgosłupa do dołu pleców. Znowu poczuł jak drży pod jego dotykiem a jej oczy ponownie okazują strach i ból.
      - Alex, co jest? - zapytał gładząc ciągle jej ciało. Czuł pod palcami twardy kręgosłup mimo grubej bluzy. Blondynka odsunęła się od niego i naciągnęła koc na swoje skulone nogi, szczelnie je opatulając.
      - Nic - uśmiechnęła się blado. Była świetną aktorką, no bo gdyby nią nie była zapewne siedziałaby dłużej w tej chorej klinice. Ale Justin za dobrze ją znał, mimo że zbywała go uśmiechem, który miał oznaczać że nic jej nie jest jakoś go nie przekonywał. Kiedy się uśmiechała, jednocześnie w jej oczach pokazywały się małe iskierki, które błyszczały jak głupie pod wpływem jakiegokolwiek światła. W tej chwili jedynym jego źródłem był grający telewizor, ale mimo tak słabego oświetlenia nie dostrzegł ich. Miał pewność że przyjaciółka kłamie.
      - Przecież widzę - wygrzebał się trochę ze śpiwora ponieważ nagle zrobiło mu się gorąco. Chwycił swoją szklankę z napojem i upił z niej łyk soku. Był zdenerwowany, martwił się.
      - Nie ważne - mruknęła pod nosem udając że zafascynował ją nagle film, którego od początku sie bała i nie chciała oglądać. Poczuła jak chłopak chwyta jej dłoń i gładzi kciukiem jej wierzch. Przez jej ciało przechodziły kolejne, i kolejne dreszcze, wywołujące na jej ciele gęsią skórkę strachu, i bólu.
      - Spójrz na mnie i powiedz mi w oczy że wszystko okay - dobrze wiedział że ją to skruszy i tego nie zrobi. Miał rację. Nie zrobiła tego. Wręcz przeciwnie, spuściła wzrok na ich złączone dłonie i wyrwała swoją z jego uścisku. Mogła kłamać ile chciała, ale kiedy miała spojrzeć w jego czekoladowe tęczówki i od tak skłamać po prostu nie potrafiła, wiedziała że pękłaby i by mu powiedziała wszystko, ale nie mogła. Nie teraz. Bała się. - Alex - powiedział stanowczo, ale kiedy nic nie zrobiła podniósł na nią wzrok - Evans do jasnej, ciasnej co jest -  sam wyczuwał w swoim tonie zdenerwowanie i nutkę strachu. Wiedział że to co za chwilę opowie mu dziewczyna, nie będzie ani przyjemne ani łatwe.
       - Nie mogę - ledwo te słowa dotarły do chłopaka. Ścisz na minimum telewizor i wpatrywał się w nią wyczekując dalszych wyjaśnień - Nie mogę - powtórzyła głośniej - Boję się - mruknęła tym samym tonem. Ta beznamiętność w jej głosie była dołująca a zarazem strasznie przerażająca. W tej chwili chłopak nie wiedział co ma powiedzieć, nie wiedział czego się teraz spodziewać po jej słowach.
     - Czego Alex? Ze mną nie musisz się niczego bać - powtórzył, ponownie łapiąc jej drżącą dłoń.
     - Po tym co bym ci powiedziała, nie będziesz chciał mnie znać, nie będziesz chciał mieć ze mną nic wspólnego. Spakujesz się i wyjedziesz, zapominając o mnie, a jeśli nawet tak nie będzie to skończy się na tym że do końca swojego pobytu tutaj będziesz się mnie wstydził, bał, nie wiem. - W jej ciemno zielonych oczach zabłyszczały łzy, których nie mogła z czasem opanować - Boję się tego że znowu mnie zostawisz, wtedy kiedy w końcu się przed kimś otworzę. Boję się że znowu mnie zranisz - szepnęła ostatnie zdanie najciszej jak umiała.
       - Nigdy - powiedział stanowczo wtulając jej drobne ciało w swoje. Jedno jedyne słowo a wystarczyło aby dziewczyna mogła poczuć się jeden jedyny raz w swoim życiu bezpiecznie.
hi guys , gosh nie wiem jak wam dziękować za aż szesnaście komentarzy pod poprzednim rozdziałem . Strasznie się cieszę że czytacie . Teraz w podziękowaniu powinien być długi rozdział ale niestety jest krótki , ale możemy pójść na umowę co wy na to? Jeśli będzie może chociaż połowa komentarzy , jakie były pod poprzednim postem czyli może być osiem albo nawet i więcej to wtedy wstawię jeszcze dziś nowy rozdział co wy na to ? Właśnie skończyłam go pisać i myślę że wam się spodoba :) to co ?

11 komentarzy:

  1. Cudowne, jak zwykle. Prześwietne. Szkoda, że taki krótki :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie proszę o kolejny rozdział jeszcze dzisiaj. Chce wiedzieć, że Alex mu powie na 100% <3 Kocham Twoje opowiadanie :**

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział suuuper <3 omg jestem ciekawa czy ona mu powie czy pęknie i ucieknie. Oby to pierwsze, ogólnie jestem ciekawa jak przebiegnie ich rozmowa <3 mam nadzieję że jakoś fajnie to opiszesz <4

    OdpowiedzUsuń
  4. Great! Bardzo mi się podoba i ona musi mu powiedzieć w końcu ! Tak jak @Mya Silver , proszę o kolejny rozdział jeszcze dzisiaj ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. omg, omg, omg. popłakałam się przy końcu. ona w końcu musi mu powiedzieć tą cholerną prawdę! są już tak blisko tego i nic nie może tego spierdolić. i proszę, błagam, dodaj dzisiaj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. o mój Boże :O cudowny <3 ona musi się w końcu przełamać i mu powiedzieć. czekam na kolejny, może dzisiaj? :) <3 hahahhaha, nie masz wyboru! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG świetne! *-* niemoge sie doczekac nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. jejku boski rozdział! daj proszę dzisiaj nowy! MASAKRA WEŹ NIE MOGĘ WYTRZYMAĆ CO BĘDZIE DALEJ :D

    OdpowiedzUsuń
  9. omg ! czemu w takim momencie ? nie wytrzymam...
    błagam, dodaj nowy jeszcze dzisiaj
    jeeejku... jak ja to uwielbiam *_*
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń