Alex nie zwracając najmniejszej uwagi na przyjaciółkę, która stała zdezorientowana w drzwiach, zastanawiając się o co chodzi, poszła, prawie pobiegła na górę, do swojego pokoju. Kiedy tylko otworzyła drzwi rzuciła się na łóżko, mając wielką ochotę się rozpłakać. Przytuliła swoją fioletową poduszkę mocno do piersi, i schowała w nią głowę. Dosłownie po paru sekundach do jej pokoju wpadła Stephanie, nie mogąc odgadnąć o co chodzi.
- Boże, ale masz tu duszno -zaraz po zamknięciu drzwi jej pokoju podeszła do okna i odsłaniając zasłonki pchnęła zawiasy i je otworzyła, machając trochę jakby wierzyła że to coś pomoże w przewietrzeniu jej pokoju.
Blondynka leżała na łóżku, wtulona w miękki przedmiot i ściskała go z całej siły, walcząc ze sobą aby się nie rozpłakać. Twarz wyciągnęła w kierunku okna, ale po chwili zamarła. Widziała jak w domu na przeciwko Justin chodzi po pokoju pełen złości.
Chłopak nie wiedział co ma ze sobą zrobić. "Jesteśmy tylko przyjaciółmi, i tylko nimi będziemy." sam nie wiedział dlaczego te słowa tak sprawiają że czuł się zraniony. Kochał ją? Był pewien że jak siostrę, ale chyba nie pocałowałby swojej siostry. Po tym pocałunku coś się zmieniło, nie czuł w niej tylko przyjaciółki, ale osobę cholernie bliską. Myślał że choć w połowie ona może czuć to samo co on, ale przecież go odrzuciła.
Wpadł do pokoju jak burza, trzaskając każdą parą drzwi przez jaką przeszedł, ale kiedy wpadł do swojego pokoju w przypływie złości na samego siebie, że poczuł coś do niej, zrzucił wszystkie rzeczy z biurka, sprawiając że parę rzeczy, na prawdę się roztrzaskało. Chciał wyładować swoją złość, chciał poczuć się lepiej, i zrzucić z siebie ten nadmiar emocji. Głośno krzyknął z frustracji i rzucił piłką do koszykówki o ścianę, znajdującą się naprzeciwko niego. Krzyknął jeszcze raz, niemal wyrywając sobie włosy z głowy.
Ten widok przeraził blondynkę, która w tej chwili miała ochotę jeszcze bardziej się rozpłakać i uciec jak najdalej. Stephanie, stojąc przy oknie, i widząc to całe zdarzenie bała się, i stała tylko w zdezorientowaniu.
W tej chwili Alex była bardziej niż przerażona a jedyne co przychodziło jej przez myśl to tylko słowa "to przeze mnie". Miała rację, to przez zdarzenie, które zaszło przed dłuższą chwilą między nimi było powodem agresywnego zachowania brązowookiego. Nigdy nie chciała doprowadzić go do łez, a na pewno nie łez złości i wściekłości tak jak w tej chwili. Teraz ona miała znowu ochotę rozpłakać się jeszcze bardziej.
- Ej, kochanie - Stephanie podeszła do Alex, siadając na brzegu jej starannie pościelonego łóżka - Powiesz mi co się stało zanim przyszłam, że on - kiwnęła głową w stronę okna Justina, za którym było widać jak właśnie wychodzi z pokoju - w taki sposób zareagował? Pokłóciliście się? - zapytała, głaszcząc ramie blondynki.
- Można tak powiedzieć - zacisnęła mocno swoje powieki aby nie uronić żadnej łzy, i rozmasowała swoją skroń aby pozbyć się narastającego bólu głowy.
- O co poszło? - dopytywała się rudowłosa, chcąc pomóc jakoś swojej przyjaciółce. Nie mogła patrzeć jak jest przybita.
- Hmm - podrapała się po karku w zakłopotaniu i podniosła się, stając na nogach. - W sumie to o nic - nie wiedziała jak powiedzieć jej że się całowali, nie wiedziała jak powiedzieć jej że odepchnęła jej idola, kiedy ona tylko marzy aby on ją pocałował, chociaż tego nie okazuje jak reszta świata.
- Powiesz mi jak będziesz chciała - stanęła obok niej i sięgnęła do swojej torby, którą położyła przy łóżku, kiedy wbiegła tu za Alex - No to co oglądamy? Mamy do wyboru, komedię romantyczną, horror, albo zwykłą komedię - pomachała przed jej twarzą trzema opakowaniami filmów, podając jej aby mogła wybrać jeden z nich.
Dziewczyna nie mogła przestać się śmiać, teraz już nie przejmowała się przyjacielem, który był już w drodze na swój samolot. To chyba był dobry czas aby poleciał na koncert. Zrobią sobie przerwę i odpoczną od siebie. Chociaż na dwa dni.
Stephanie okazała się na prawdę dobrą przyjaciółką, i w duchu dziękowała że mogła ją zaprosić do siebie. Rudowłosa opowiadała ciągle jakieś zabawne historie, kawały, kiepskie żarty, tylko dlatego żeby poprawić humor Alex. Nie chciała aby się czymś przejmowała, czymś martwiła. Chciała spędzić najlepszy wieczór wraz z nią. Obie wybrały po jednym filmie i zasiadły na wygodnej skórzanej kanapie w salonie z miską popcornu u boku.
- Uwaga, teraz będzie najlepsze - zapowiedziała blondynka dobrze znając daną komedię na pamięć. Po chwili obie wybuchły ogromnym śmiechem, obsypując wszystko popcornem.
- Nie, zdecydowanie najlepsze będzie pod koniec, zobaczysz - piegowata, drobna Steph uśmiechnęła się, podciągając swoje nogi obok siebie, i położyła jej pomiędzy nimi.
- A tak swoją drogą to Justin niezły jest, prawda? - ciszę przerwała Steph, rozmarzając się po raz kolejny o swoim idolu.
- To mój przyjaciel - od razu odparła, jakby broniąc się przed niewypowiedzianymi słowami.
- A mój znajomy, i idol no i co z tego? Ale musisz powiedzieć że jest przystojny - uśmiechnęła się, spoglądając na przyjaciółkę.
- Ja-jasne że tak - zawahała się na chwilę. Nie miała po co kłamać przy niej, wiedziała że nikomu nie wygada, że to co teraz mówią zostanie tylko między nimi.
- No przecież, że tak. Boże jakie ty masz szczęście, i ile osób ci zazdrości że się z nim spotykasz - zaśmiała się, przekręcając się na beżowej kanapie aby siedzieć jak najbardziej na przeciwko blondynki.
- Przyjaźnię, nie spotykam - mogliby się spotykać, już nie tylko jako przyjaciele, ale jako para, ale niestety Alex wszystko zepsuła.
- To nie ma znaczenia. Boże jaki on jest cudowny. Odkąd wyjechał śledzę każdy jego krok, niby to jakaś lekka obsesja, ale miliony dziewczyn tak robi przecież - jej wypowiedź była szybka, i na jednym wydechu przez co zabrzmiała jak małe dziecko tłumacząc się ze to nie ono zjadło ostatnie ciasteczka - Ale wiesz, wyprzystojniał i nadal nie ma dziewczyny, a ostatnio zachowuje się jakby się w kimś zakochał i tak sobie myślałam... - nie mogła dokończyć zdania.
- ugh, całowałam się z nim - powiedziała bardzo cicho zielonooka, spuszczając wzrok na swoje splecione dłonie.
- ... że to może mieć coś wspólnego z to... - dokończyła swoje zdanie jakby nie usłyszała słów przyjaciółki, na co ta odetchnęła z ulgą lecz jej serce po chwili stanęło w miejscu, słysząc wybuch rudej - CO?! - krzyknęła, najwyraźniej podekscytowana
- Mnie nic z nim nie łączy - dodała szybko, broniąc się przed kolejną serią pytań, której i tak wiedziała że nie ukniknie.
- Jak cię z nim nic nie łączy jak wymienialiście ślinę?! - krzyknęła prawie na cały dom, siadając w wyprostowanej pozycji. Alex poczuła dziwne ciepło na te słowa, ponieważ wspomnienie kiedy ciepłe usta bruneta przelgły do jej, w wolnym i delikatnym tańcu, od razu do niej wróciły. Policzki lekko jej się zarumieniły, a uśmiech na ustach zmienił się w taki bardziej nieśmiały.
- ugh, mogłam się w ogóle nie odzywać - żachnęła pod nosem, odwracając głowę na bok - To był błąd i to się nigdy nie powtórzy - mruknęła, wiedząc że musi się pilnować. Nie chciała niszczyć przyjaźni, która była między nimi. Chciała aby było tak jak teraz, bo gdyby byli parą, prędzej czy później i tak by to się skończyło.
- Ale, jak to? - Stephanie otworzyła usta z nie dowierzenia - Ale skoro sie całowaliście, to dlaczego on był taki uh, wkurzony?
- Bo między nami nic nie ma, nic nie było i nic nigdy nie będzie - powiedziała stanowczo, zaczesując dłonią włosy do tyłu aby swobodnie opadły w całości na jej plecy - Jesteśmy tylko przyjaciółmi, a ja nie chce niszczyć tego co jest między nami - to jest to co się stało. Obraził się o to. Nie rozumiem go, wpierw mówi że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, a potem się całujemy tak? Tak nie robią przyjaciele - odparła, szybko kończąc rozmowę - To był krótki buziak w usta, i nic więcej - skłamała z nadzieją że Steph kupi taką bajeczkę.
- Widocznie ten "zwykły buziak" - pokazała cudzysłów w powietrzu, swoimi długimi, zgrabnymi palcami - dużo dla niego znaczył, a po prostu twoje słowa go zabolały. Może on się w tobie zakochał? - podrapała się po brodzie udając zamyśloną.
- Zamknij się już - Alex w głębi serca miała nadzieję że ten pocałunek był tak samo ważny dla niej, za równo jak i dla niego. Miała nadzieję że to co było między nimi w tamtej chwili również było dla niego ważne, i ta chwila była dla niego najpiękniejszą chwilą jego życia do tej pory, tak samo jak jej. Chciała w to wierzyć. Chciała aby było wszystko po jej myśli. - Dobra, koniec tematu - wyrwała się z transu i podniosła szybko z kanapy, otrzepując swoje dresowe spodnie z resztek popcornu, którym się rzucały - Chcesz coś do picia? - dziewczyna skinęła głową, a Alex już po chwili zniknęła we wnętrzu kuchni sięgając do górnej szafki po szklanki.
Justin siedział już dawno w samolocie, zajmując najlepsze miejsca w pierwszej klasie. Do uszu miał wsadzone słuchawki, z których leciały różne piosenki, poczynając od Micheal'a Jackson'a do współczesnych gwiazd takich jak Beyonce czy Lil Twist. Podśpiewywał cicho pod nosem starając się odstresować po tym całym zajściu. Przez całą drogą nie odezwał ie do nikogo, nawet nie powiedział "cześć", kiedy żegnał się z dziadkiem. Nie wierzył że dał się tak ponieść emocją. Nie wierzył że sytuacja w domu dziewczyny, sytuacja o której marzył już od jakiegoś czasu, zdarzyła się na prawdę. Z drugiej strony nie mógł uwierzyć że Alex go odepchnęła mówiąc że powinni zostać tylko przyjaciółmi. Chciał wtedy zapaść się pod ziemię. Nie może nawet opisać jak się wtedy czuł. Tak jakby ktoś właśnie złamał mu serce. Miał ochotę płakać jak małe dziecko, ale wiedział że jest w miejscu publicznym i raczej nie wypada na tyle być niedojrzałym aby rozpłakać się na środku samolotu.
Nie liczyło się dla niego własne szczęście, jedyne czego chciał to to aby Alex mogła być uśmiechnięta i nie smucić się. Nie wiedział czy to dobre rozwiązanie ale jeśli ona chce aby byli tylko przyjaciółmi, to nimi muszą być. Nie może jej powiedzieć że ten pocałunek był dla niego czymś najważniejszym, i zostanie w jego pamięci do końca życia. Nie mógł jej powiedzieć że od tego czasu nie może przestać o niej myśleć, ani nie może tym bardziej jej powiedzieć że jest dla niego cholernie ważna. Wyłączył na chwilę muzykę i napisał, krótką ale na temat wiadomość sms i zaciskając powieki aby się nie rozpłakać, wcisnął "wyślij".
Blondynka właśnie nalała soku do szklanek i włożyła go z powrotem do lodówki, zatrzaskując ją nogą. Kiedy miała wychodzić z kuchni, jej kieszeń za wibrowała oświadczając że dostała wiadomość. Odstawiła jedną szklankę na blat, a z drugiej pociągnęła jeden łyk, w tym samym czasie wyciągając swojego iPhona z kieszeni. Zobaczyła że to wiadomość od Justina, więc ciekawa co napisał, odblokowała ekran i kliknęła w treść wiadomości. "Przepraszam że tak zareagowałem. Nie wiem dlaczego w ogóle do tego doszło, ale przepraszam, nie chciałem aby tak to wyszło. Nic dla mnie to nie znaczyło, więc możesz spać spokojnie. Żałuję że tamta sytuacja po prostu miała miejsce, ale nadal jesteśmy TYLKO przyjaciółmi. Miłego babskiego wieczorów ze Stephanie :)" - kiedy zobaczyła taką treść na ekranie swojego telefonu, momentalnie oczy jej się zaszkliły, a szklanka z sokiem pomarańczowym wypadła jej z ręki. Miała ochotę ponownie zwinąć się w kulkę i zacząć płakać jak mała dziewczynka.
To wszystko, ten pocałunek był dla niej wyjątkowy. Po prostu bała się że straci w nim swojego przyjaciela, że nie będzie tak jak do tej pory, że w końcu ją zrani, wyjedzie, zostawi i rzuci dla lepszej. Nie chciała aby byli razem jako para, mieli być razem ale jako przyjaciele do końca życia. Nie powiedziała że ten pocałunek nic dla niej nie znaczył, ponieważ najzwyczajniej w świecie skłamałby w żywe oczy. Jedyne w co wierzyła, to w to że uczucia przyjaciela są prawdziwe, że to co pokazał jej w tym pocałunku, było prawdą. Że to uczucie, które czuła było prawdziwe. A przede wszystkim, miałam nadzieję że tego nie żałuje.
Do kuchni szybko wpadła zdezorientowana rudowłosa. Kiedy usłyszała głośny huk w kuchni przestraszyła się ze coś się stało. Wołała ją dwa razy, ale Alex była zbyt pogrążona w swoich myślach.
- Co się stało? - zapytała, podbiegając do niej i odsuwając ją kawałek aby przypadkiem żadne szkło nie wbiło jej się w nogę.
- Nic, po prostu wyślizgnęła mi się z ręki - uśmiechnęła się blado, chcąc zamaskować smutek, żal, zmartwienie i ból który czuła. Schowała szybko telefon do kieszeni szarych dresów i pomogła Steph uwinąć się ze sprzątaniem odłamków szkła.
- Wszystko w porządku? - zapytała, pocierajać jej ramię. Pokiwała potwierdzająco głową i nalała soku do nowej szklanki, uważając tym razem aby nie wyleciała jej z trzęsących rąk.
- Boże, ale masz tu duszno -zaraz po zamknięciu drzwi jej pokoju podeszła do okna i odsłaniając zasłonki pchnęła zawiasy i je otworzyła, machając trochę jakby wierzyła że to coś pomoże w przewietrzeniu jej pokoju.
Blondynka leżała na łóżku, wtulona w miękki przedmiot i ściskała go z całej siły, walcząc ze sobą aby się nie rozpłakać. Twarz wyciągnęła w kierunku okna, ale po chwili zamarła. Widziała jak w domu na przeciwko Justin chodzi po pokoju pełen złości.
Chłopak nie wiedział co ma ze sobą zrobić. "Jesteśmy tylko przyjaciółmi, i tylko nimi będziemy." sam nie wiedział dlaczego te słowa tak sprawiają że czuł się zraniony. Kochał ją? Był pewien że jak siostrę, ale chyba nie pocałowałby swojej siostry. Po tym pocałunku coś się zmieniło, nie czuł w niej tylko przyjaciółki, ale osobę cholernie bliską. Myślał że choć w połowie ona może czuć to samo co on, ale przecież go odrzuciła.
Wpadł do pokoju jak burza, trzaskając każdą parą drzwi przez jaką przeszedł, ale kiedy wpadł do swojego pokoju w przypływie złości na samego siebie, że poczuł coś do niej, zrzucił wszystkie rzeczy z biurka, sprawiając że parę rzeczy, na prawdę się roztrzaskało. Chciał wyładować swoją złość, chciał poczuć się lepiej, i zrzucić z siebie ten nadmiar emocji. Głośno krzyknął z frustracji i rzucił piłką do koszykówki o ścianę, znajdującą się naprzeciwko niego. Krzyknął jeszcze raz, niemal wyrywając sobie włosy z głowy.
Ten widok przeraził blondynkę, która w tej chwili miała ochotę jeszcze bardziej się rozpłakać i uciec jak najdalej. Stephanie, stojąc przy oknie, i widząc to całe zdarzenie bała się, i stała tylko w zdezorientowaniu.
W tej chwili Alex była bardziej niż przerażona a jedyne co przychodziło jej przez myśl to tylko słowa "to przeze mnie". Miała rację, to przez zdarzenie, które zaszło przed dłuższą chwilą między nimi było powodem agresywnego zachowania brązowookiego. Nigdy nie chciała doprowadzić go do łez, a na pewno nie łez złości i wściekłości tak jak w tej chwili. Teraz ona miała znowu ochotę rozpłakać się jeszcze bardziej.
- Ej, kochanie - Stephanie podeszła do Alex, siadając na brzegu jej starannie pościelonego łóżka - Powiesz mi co się stało zanim przyszłam, że on - kiwnęła głową w stronę okna Justina, za którym było widać jak właśnie wychodzi z pokoju - w taki sposób zareagował? Pokłóciliście się? - zapytała, głaszcząc ramie blondynki.
- Można tak powiedzieć - zacisnęła mocno swoje powieki aby nie uronić żadnej łzy, i rozmasowała swoją skroń aby pozbyć się narastającego bólu głowy.
- O co poszło? - dopytywała się rudowłosa, chcąc pomóc jakoś swojej przyjaciółce. Nie mogła patrzeć jak jest przybita.
- Hmm - podrapała się po karku w zakłopotaniu i podniosła się, stając na nogach. - W sumie to o nic - nie wiedziała jak powiedzieć jej że się całowali, nie wiedziała jak powiedzieć jej że odepchnęła jej idola, kiedy ona tylko marzy aby on ją pocałował, chociaż tego nie okazuje jak reszta świata.
- Powiesz mi jak będziesz chciała - stanęła obok niej i sięgnęła do swojej torby, którą położyła przy łóżku, kiedy wbiegła tu za Alex - No to co oglądamy? Mamy do wyboru, komedię romantyczną, horror, albo zwykłą komedię - pomachała przed jej twarzą trzema opakowaniami filmów, podając jej aby mogła wybrać jeden z nich.
Dziewczyna nie mogła przestać się śmiać, teraz już nie przejmowała się przyjacielem, który był już w drodze na swój samolot. To chyba był dobry czas aby poleciał na koncert. Zrobią sobie przerwę i odpoczną od siebie. Chociaż na dwa dni.
Stephanie okazała się na prawdę dobrą przyjaciółką, i w duchu dziękowała że mogła ją zaprosić do siebie. Rudowłosa opowiadała ciągle jakieś zabawne historie, kawały, kiepskie żarty, tylko dlatego żeby poprawić humor Alex. Nie chciała aby się czymś przejmowała, czymś martwiła. Chciała spędzić najlepszy wieczór wraz z nią. Obie wybrały po jednym filmie i zasiadły na wygodnej skórzanej kanapie w salonie z miską popcornu u boku.
- Uwaga, teraz będzie najlepsze - zapowiedziała blondynka dobrze znając daną komedię na pamięć. Po chwili obie wybuchły ogromnym śmiechem, obsypując wszystko popcornem.
- Nie, zdecydowanie najlepsze będzie pod koniec, zobaczysz - piegowata, drobna Steph uśmiechnęła się, podciągając swoje nogi obok siebie, i położyła jej pomiędzy nimi.
- A tak swoją drogą to Justin niezły jest, prawda? - ciszę przerwała Steph, rozmarzając się po raz kolejny o swoim idolu.
- To mój przyjaciel - od razu odparła, jakby broniąc się przed niewypowiedzianymi słowami.
- A mój znajomy, i idol no i co z tego? Ale musisz powiedzieć że jest przystojny - uśmiechnęła się, spoglądając na przyjaciółkę.
- Ja-jasne że tak - zawahała się na chwilę. Nie miała po co kłamać przy niej, wiedziała że nikomu nie wygada, że to co teraz mówią zostanie tylko między nimi.
- No przecież, że tak. Boże jakie ty masz szczęście, i ile osób ci zazdrości że się z nim spotykasz - zaśmiała się, przekręcając się na beżowej kanapie aby siedzieć jak najbardziej na przeciwko blondynki.
- Przyjaźnię, nie spotykam - mogliby się spotykać, już nie tylko jako przyjaciele, ale jako para, ale niestety Alex wszystko zepsuła.
- To nie ma znaczenia. Boże jaki on jest cudowny. Odkąd wyjechał śledzę każdy jego krok, niby to jakaś lekka obsesja, ale miliony dziewczyn tak robi przecież - jej wypowiedź była szybka, i na jednym wydechu przez co zabrzmiała jak małe dziecko tłumacząc się ze to nie ono zjadło ostatnie ciasteczka - Ale wiesz, wyprzystojniał i nadal nie ma dziewczyny, a ostatnio zachowuje się jakby się w kimś zakochał i tak sobie myślałam... - nie mogła dokończyć zdania.
- ugh, całowałam się z nim - powiedziała bardzo cicho zielonooka, spuszczając wzrok na swoje splecione dłonie.
- ... że to może mieć coś wspólnego z to... - dokończyła swoje zdanie jakby nie usłyszała słów przyjaciółki, na co ta odetchnęła z ulgą lecz jej serce po chwili stanęło w miejscu, słysząc wybuch rudej - CO?! - krzyknęła, najwyraźniej podekscytowana
- Mnie nic z nim nie łączy - dodała szybko, broniąc się przed kolejną serią pytań, której i tak wiedziała że nie ukniknie.
- Jak cię z nim nic nie łączy jak wymienialiście ślinę?! - krzyknęła prawie na cały dom, siadając w wyprostowanej pozycji. Alex poczuła dziwne ciepło na te słowa, ponieważ wspomnienie kiedy ciepłe usta bruneta przelgły do jej, w wolnym i delikatnym tańcu, od razu do niej wróciły. Policzki lekko jej się zarumieniły, a uśmiech na ustach zmienił się w taki bardziej nieśmiały.
- ugh, mogłam się w ogóle nie odzywać - żachnęła pod nosem, odwracając głowę na bok - To był błąd i to się nigdy nie powtórzy - mruknęła, wiedząc że musi się pilnować. Nie chciała niszczyć przyjaźni, która była między nimi. Chciała aby było tak jak teraz, bo gdyby byli parą, prędzej czy później i tak by to się skończyło.
- Ale, jak to? - Stephanie otworzyła usta z nie dowierzenia - Ale skoro sie całowaliście, to dlaczego on był taki uh, wkurzony?
- Bo między nami nic nie ma, nic nie było i nic nigdy nie będzie - powiedziała stanowczo, zaczesując dłonią włosy do tyłu aby swobodnie opadły w całości na jej plecy - Jesteśmy tylko przyjaciółmi, a ja nie chce niszczyć tego co jest między nami - to jest to co się stało. Obraził się o to. Nie rozumiem go, wpierw mówi że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, a potem się całujemy tak? Tak nie robią przyjaciele - odparła, szybko kończąc rozmowę - To był krótki buziak w usta, i nic więcej - skłamała z nadzieją że Steph kupi taką bajeczkę.
- Widocznie ten "zwykły buziak" - pokazała cudzysłów w powietrzu, swoimi długimi, zgrabnymi palcami - dużo dla niego znaczył, a po prostu twoje słowa go zabolały. Może on się w tobie zakochał? - podrapała się po brodzie udając zamyśloną.
- Zamknij się już - Alex w głębi serca miała nadzieję że ten pocałunek był tak samo ważny dla niej, za równo jak i dla niego. Miała nadzieję że to co było między nimi w tamtej chwili również było dla niego ważne, i ta chwila była dla niego najpiękniejszą chwilą jego życia do tej pory, tak samo jak jej. Chciała w to wierzyć. Chciała aby było wszystko po jej myśli. - Dobra, koniec tematu - wyrwała się z transu i podniosła szybko z kanapy, otrzepując swoje dresowe spodnie z resztek popcornu, którym się rzucały - Chcesz coś do picia? - dziewczyna skinęła głową, a Alex już po chwili zniknęła we wnętrzu kuchni sięgając do górnej szafki po szklanki.
Justin siedział już dawno w samolocie, zajmując najlepsze miejsca w pierwszej klasie. Do uszu miał wsadzone słuchawki, z których leciały różne piosenki, poczynając od Micheal'a Jackson'a do współczesnych gwiazd takich jak Beyonce czy Lil Twist. Podśpiewywał cicho pod nosem starając się odstresować po tym całym zajściu. Przez całą drogą nie odezwał ie do nikogo, nawet nie powiedział "cześć", kiedy żegnał się z dziadkiem. Nie wierzył że dał się tak ponieść emocją. Nie wierzył że sytuacja w domu dziewczyny, sytuacja o której marzył już od jakiegoś czasu, zdarzyła się na prawdę. Z drugiej strony nie mógł uwierzyć że Alex go odepchnęła mówiąc że powinni zostać tylko przyjaciółmi. Chciał wtedy zapaść się pod ziemię. Nie może nawet opisać jak się wtedy czuł. Tak jakby ktoś właśnie złamał mu serce. Miał ochotę płakać jak małe dziecko, ale wiedział że jest w miejscu publicznym i raczej nie wypada na tyle być niedojrzałym aby rozpłakać się na środku samolotu.
Nie liczyło się dla niego własne szczęście, jedyne czego chciał to to aby Alex mogła być uśmiechnięta i nie smucić się. Nie wiedział czy to dobre rozwiązanie ale jeśli ona chce aby byli tylko przyjaciółmi, to nimi muszą być. Nie może jej powiedzieć że ten pocałunek był dla niego czymś najważniejszym, i zostanie w jego pamięci do końca życia. Nie mógł jej powiedzieć że od tego czasu nie może przestać o niej myśleć, ani nie może tym bardziej jej powiedzieć że jest dla niego cholernie ważna. Wyłączył na chwilę muzykę i napisał, krótką ale na temat wiadomość sms i zaciskając powieki aby się nie rozpłakać, wcisnął "wyślij".
Blondynka właśnie nalała soku do szklanek i włożyła go z powrotem do lodówki, zatrzaskując ją nogą. Kiedy miała wychodzić z kuchni, jej kieszeń za wibrowała oświadczając że dostała wiadomość. Odstawiła jedną szklankę na blat, a z drugiej pociągnęła jeden łyk, w tym samym czasie wyciągając swojego iPhona z kieszeni. Zobaczyła że to wiadomość od Justina, więc ciekawa co napisał, odblokowała ekran i kliknęła w treść wiadomości. "Przepraszam że tak zareagowałem. Nie wiem dlaczego w ogóle do tego doszło, ale przepraszam, nie chciałem aby tak to wyszło. Nic dla mnie to nie znaczyło, więc możesz spać spokojnie. Żałuję że tamta sytuacja po prostu miała miejsce, ale nadal jesteśmy TYLKO przyjaciółmi. Miłego babskiego wieczorów ze Stephanie :)" - kiedy zobaczyła taką treść na ekranie swojego telefonu, momentalnie oczy jej się zaszkliły, a szklanka z sokiem pomarańczowym wypadła jej z ręki. Miała ochotę ponownie zwinąć się w kulkę i zacząć płakać jak mała dziewczynka.
To wszystko, ten pocałunek był dla niej wyjątkowy. Po prostu bała się że straci w nim swojego przyjaciela, że nie będzie tak jak do tej pory, że w końcu ją zrani, wyjedzie, zostawi i rzuci dla lepszej. Nie chciała aby byli razem jako para, mieli być razem ale jako przyjaciele do końca życia. Nie powiedziała że ten pocałunek nic dla niej nie znaczył, ponieważ najzwyczajniej w świecie skłamałby w żywe oczy. Jedyne w co wierzyła, to w to że uczucia przyjaciela są prawdziwe, że to co pokazał jej w tym pocałunku, było prawdą. Że to uczucie, które czuła było prawdziwe. A przede wszystkim, miałam nadzieję że tego nie żałuje.
Do kuchni szybko wpadła zdezorientowana rudowłosa. Kiedy usłyszała głośny huk w kuchni przestraszyła się ze coś się stało. Wołała ją dwa razy, ale Alex była zbyt pogrążona w swoich myślach.
- Co się stało? - zapytała, podbiegając do niej i odsuwając ją kawałek aby przypadkiem żadne szkło nie wbiło jej się w nogę.
- Nic, po prostu wyślizgnęła mi się z ręki - uśmiechnęła się blado, chcąc zamaskować smutek, żal, zmartwienie i ból który czuła. Schowała szybko telefon do kieszeni szarych dresów i pomogła Steph uwinąć się ze sprzątaniem odłamków szkła.
- Wszystko w porządku? - zapytała, pocierajać jej ramię. Pokiwała potwierdzająco głową i nalała soku do nowej szklanki, uważając tym razem aby nie wyleciała jej z trzęsących rąk.
Dziękuję za to że jesteście ze mną, cieszę sie że czytacie i pod każdym rozdziałem jest ok 25 komentarzy. Jeśli jesteście spostrzegawczy to również zauważyliście liczbę wyświetleń, która przekroczyła 20 TYSIĘCY! Boże, nawet nie wiecie jak się ciesze że ktoś czyta moje wypociny. Co do tego dwudziestego rozdziału, to nie wyszedł tak jak chciałam. Jak myślicie kiedy jakoś się ułoży między Alex i Justinem? Myślicie że będą razem już w najbliższym czasie? W sumie, wiecie co? Jakoś naszła mnie mała wena i mam pomysł na następny rozdział, więc jeśli będziecie mnie dopingować i nabijecie dużo wyświetleń oraz komentarzy, kto wie, rozdział pojawi się dziś wieczorem albo jutro? Co wy na to?
Szkoda ze nie powiedział jej ze ją kocha... Boski czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńAch, rozdział boski jak zwykle! Nie mogę się już doczekać następnego! :)
OdpowiedzUsuńhsfbgywervgwe oni muszą być razem no! jebrtwiuevgtwytvutvw4yt
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział! *_________*
Czekam na nn *_*
@Michaelowax3
Masz wielki talent! Rozdział jest po prostu genialny! Dodaj nowy rozdział jak najszybciej C:
OdpowiedzUsuńKurde świetne!! Kocham twoje opowiadanie!! Możesz mnie informować?? @ola_beliebers ;)) czekam na kolejny :*:*
OdpowiedzUsuńOMG!! W tej sytuacji jestem za Justinem, bo Alex nie powinna go tak odtrącać! Biedny Jus.. :( Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział i cieszę się że masz wenę :)
OdpowiedzUsuńo mamo nooo, nadal nie ogarniam jak Alex mogła odepchnąć Justina, no bez jaj. J U S T I N A.
OdpowiedzUsuńczekam na rozwój sytuacji, kiedy to Justin wróci do Alex. Ciekawe jak się będą zachowywać.
ja chcę Jalex czy jak to tam. ;***
OdpowiedzUsuńoni muszą sobie powiedzieć w końcu prawdę, bo jak nie to będę płakać. ;'(
boże cuudo!!
OdpowiedzUsuńdopinguję mocno i liczę, że rozdział będzie dziś <3
Mm nadzieję, że będą ze sobą <3
OdpowiedzUsuńdziś wieczorem chcemy aaaaaaaaaaaaaaa!!!! ♥
OdpowiedzUsuńKocham to to opowiadanie jest boskie. W sumie miałam nadzieję że coś się jeszcze wydarzy, mam nadzieję ze szybko się pogodzą! .cZekam na rozdział.....!!! :)
OdpowiedzUsuńDURNA! Człowieku z takich rzeczy się nie żartuje! Ugh... Alex weź mu powiedz! A ty Jus nie lepszy! Jak się kogoś kocha to się walczy, a nie sugeruje się głupim stwierdzeniem "Jak kogoś kochać to pozwól mu odejść" przecież walka musi być choć lekka! A nie od razu się poddajesz -.-
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, nie mogę doczekać się kolejnego :D Sorka, że tak pisałam jakby do nich, ale jakby hm.... trzeba wyładować złość hahahaha XD
Mogłabyś usunąć weryfikacje obrazkową? Łatwiej dodawać komentarze :D
Chcę rozdział jak najszybciej!!!!!!!! KOCHAM CB I TO JAK PISZESZ <3 @ImWildBelieber
OdpowiedzUsuńJAK MOŻESZ ROBIĆ TAKIE RZECZY?! Justin mógł jej nie wysyłać tego smsa. Poza tym jak zawsze rozdział świetny i mam nadzieję, że wkrótce dodasz 21rozdział. :) Buziaki.
OdpowiedzUsuń_________________________________________
http://story-about-a-girl-and-a-boy.blogspot.co.uk/
Rozdział cudowny, jak i poprzedni ;)
OdpowiedzUsuńA co do tego, to powiem tyle : CO ZA IDIOCI!!!! Mają sobie miłość wyznać a nie powodować u siebie płacz...
Ale cóż na to poradzić można...
Czekam z niecierpliwością na następny :)
@TeleDul
omg to jest świetne, najlepiej by było jak by jak najszybciej ułożyło sie miedzy nimi omg ♥
OdpowiedzUsuń@zxcvre
dajdhajdhajdhjda
OdpowiedzUsuńświetne :)
dzieje się dzieje :)
coraz bardziej mi się podoba
@magda_nivanne
no i tym razem Justin zjebał, jeszcze bardziej niż było zjebane. smutne :( biedna Alex. Justin zresztą też. czekam aż się spotkają. dawaj następny <3
OdpowiedzUsuńej, ona powinna mu powiedzieć, że ten pocałunek był dla niej cholernie ważny, ale że boi się, że straci swojego najlepszego przyjaciela, a on powiedzieć to samo, powiedzieć że jej nie opuści do końca śmierci i żyli długo i szczęśliwie. TAK powinno być :D ale ja czekam z niecierpliwością na twoje pomysły. piszesz C U D O W N I E !!!
OdpowiedzUsuńRozdzial jest niesamowity. Pisz szybko bo my tu sie doczekac nie mozemy. :-P
OdpowiedzUsuń